…Impulsywny niepokój Barbary, jej stale niezadowolenie z samej siebie i jej samokrytyczne parcie do przodu, otrzymuja w ten sposób wprost, bezposrednio uchwytny, inspirujacy impuls.
Poczatkowa pewnosc artystyczna uzyskala Barbara Ur przede wszystkim dzieki zajeciu sie ceramika. Wybuchowa natura artystki jest jednak nie do ujarzmienia przez stosunkowo surowe i stabilne reguly tej starej tradycji rzemieslniczej, od której trudno jest sie uwolnic. Zanim pierwsze doswiadczenia moglyby przybrac forme zrutynizowanego stylu, niepohamowany charakter wybucha we wszystkich kierunkach. Drewno, kamien, metal i tekstylia, róznorodne odpady przelamuja ewentualna monotonie zwyczajnych, typowych form glinianych. Figuratywne reminiscencje oraz bogactwo zywotnych skojarzen przelamuja zdyscyplinowana próbe w kierunku czysto funkcjonalnym.
Fascynacja ekspresyjnymi barwami oraz przygoda szkicu, najlepiej a la prima, wraz z szerokim, umoczonym w olejnej papce pedzlem towarzysza od poczatku artystycznej witalnosci Barbary.
Wycieczki z intymnego gdanskiego gniazda do Skandynawii i do Niemiec / pózniej jeszcze do Hiszpanii / poszerzaja ten horyzont i zachecaja do nieustajacego eksperymentu. Poczatkowa inspiracja dzielami Marca Chagalla pozostaje przy tym zachowana przez lata. Poprzez zmierzajace do usamodzielnienia sie grube, in pasto, warstwy malarskie, które juz same w sobie zachowuja te ekspansyjne dazenia temperamentu, przeblyskuje trwale oczarowanie Barbary, tym co jednorazowe, inaczej mówiac: wlasciwy temat sam w sobie.
Na przelomie lat osiemdziesiatych i dziewiecdziesiatych eksperymenty tematyczne i z materialem zaczynaja sie upraszczac. Zainteresowanie eksperymentowania we wszystkich mozliwych kierunkach przyjmuje trwaly rdzen. Zachowujac estetyke szybkosci, skoncentrowanego skrótu i ekspresyjnego zwiazku z ziemia, krystalizuje sie glówny przedmiot zainteresowania Barbary Ur, a mianowicie w minimalnym zarysie lancuchowymi cieciami wyczarowane z drewnianego nieociosanego kloca kontury czlowieczej postaci. Mitologia, a moze równiez antropologia zostala zaktualizowana i przetransponowana do wspólczesnosci.
Zanim jednak wglebimy sie w tajemnice wzmiankowanego symbolu – tajemnica, która prawdopodobnie obecnie najbardziej neci Barbare Ur – wydaje sie konieczne przedstawienie paru uwag dotyczacych szerszego artystycznego kontekstu jej dziel.
Druga polowa lat osiemdziesiatych, okres w którym dzielo essenskiej rzezbiarki nabiera pelnej pewnosci i wyraznego i wyraznego wlasnego stylu jest okresem, w którym wspólczesna sztuka niemiecka, po dziesiatkach lat zupelnej nieobecnosci, na nowo powraca na arene wymagajacej miedzynarodowej konfrontacji…
Co jednak godne jest uwagi, to ograniczenie sie nowej niemieckiej estetyki do malarstwa. Autor niniejszych wierszy pracowal w czasie wielkiego ruszenia mlodych dzikich w jednym z muzeów sztuki, specjalizujacych sie we wspólczesnych rzezbach. Stad orientuje sie na podstawie wlasnego doswiadczenia, jak trudno bylo znalezc odpowiedniki nowej malarskiej stylistyki wlasnie na terenie rzezby i ksztaltowanie przestrzeni. Równiez przy okazji podsumowania wspanialej wystawy “Rzezba ekspresjonizmu” /Los Angeles – Kolonia 1984/ nie odwazono sie na przejscie ze sprawdzonej, klasycznej przeszlosci lat dziesiatych i dwudziestych do wspólczesnosci. Grube, z niesamowitym rozmachem ciosane drewniane figury – torsy Barbary Ur, byc moze wypelniaja wlasnie te wolna przestrzen, która przez jej niemieckich kolegów nie zostala w latach osiemdziesiatych do konca wypelniona.
Zwiazana z Polska, a szczególnie z gdanskim srodowiskiem artystycznym, rzezbiarka jest w miedzyczasie równiez prawie zadomowiona w sztuce niemieckiej, szczególnie wywodzacej sie z Zaglebia Ruhry. Jej dzielo odzwierciedla obok zródlowych polskich inspiracji równiez zarysy rozwoju sztuki w ostatnich latach, specjalnie w Niemczech Zachodnich. Jedno i drugie wiaze sie ze soba i w ten sposób ksztaltuje sie nowa, samowolna jednosc, co w zasadzie jest idealnym celem wszystkich, którzy kiedys wypedzeni ze swojej ojczyzny znalezli sie w nowym, poczatkowo obcym srodowisku twórczym.
Glos Barbary Ur jest w tym kolorowym chórze srodkowo-europejczyków rozpoznawalny. Dokonujace sie w ostatnich dwóch, trzech latach przejscie od ekspresyjnej palety lat osiemdziesiatych do obecnych najprostszych bialo-czarnych kontrastów lub nawet do bezbarwnosci “czystych” drewnianych rzezb, wskazuje na niespodziewanie nowe prawidlowosci konstrukcji. Poczatkowy chaos wydaje sie byc zazegnany, ciagle powracajacy w zamknietych trójkatach z góry na dól krazacy rytm rozwoju rzezbiarskiego, odchodzi sie równiez bez wspierajacej, czasem tez dominujacej farby.
Wyparta z rzezb wielobarwna kolorystyka dochodzi niepowstrzymanie do glosu w towarzyszacym kazdej rzezbie szkicu malarskim. Wydaje sie, jakby twórczosc Barbary Ur rozwinela w ostatnim czasie charakterystyczna wlasna dynamike. Jeszcze przed laty cicho wypowiedziane slowa oczekiwania spelnily sie przynajmniej czesciowo. Wystarczy juz teraz rzut oka. Zarazliwa zmyslowa radosc promieniuje z jej dziel pelnia sily, przy czym dalsze, oczekujace nas niespodzianki wcale nie sa wykluczone.
Prof.dr THOMAS STRAUSS – “Erupcyjny zwiazek z ziemia” – Katalog wystawy
indywidualnej Muzeum Narodowe – GDANSK – 1994.Tlumaczenie: WERONIKA GRABE