ANNA KROPLEWSKA-GAJEWSKA – Katalog wystawy

Barbara Ur tworzy malarstwo, grafike, rysunek, rzezbe i instalacje. Mimo ze ukonczyla studia malarskie ze specjalizacja ceramiki artystycznej, nigdy nie ograniczala sie do jednej dziedziny sztuk plastycznych. Jest artystka wszechstronna i wielowatkowa. Malarstwo jednak wydaje sie byc w centrum Jej zainteresowan. Tworzy swe dziela nie zwazajac na zewnetrzne okolicznosci a tym bardziej na mody i tendencje. Obserwuje swiat wnikliwie, a zauwazajac problem czy idee warta dalszych przemyslen, wyraza je w dostepnym sobie w danej chwili materiale. Ur najbardziej fascynuje moment stawania sie rzezby, obrazu czy linorytu – owe nie do konca przewidywalne efekty kolejnego pociagniecia pedzlem lub rylcem.

Bezposrednio po studiach, az do lat osiemdziesiatych, tworzyla malarstwo, rysunek i grafikę. W ceramice, jak sama wspomina, wykonywała tzw. “gobeliny ceramiczne”. Byly to kompozycje z wiazanych na siatce tekstylnej czasteczek wypalonej gliny. Do ceramiki wrócila w latach osiemdziesiatych, kiedy to powstawaly, wiazane sznurkami, obiekty ceramiczne. Malowala glównie obrazy zywicami syntetycznymi z czlowiekiem w roli tytulowej: Ludzie na schodach, Ludzie w drodze, Ludzie przy pustych stolach oraz Ludzie w klatkach. W tym ostatnim cyklu próbowala wyrazic uczucie milosci i jego wplyw na czlowieka. Natomiast Ludzie na schodach, cykl rozpoczety juz dyplomem w 1970 r. a kontynuowany do dzis, wyraza zwykle dazenia i marzenia ludzkie. Ich zobrazowaniem jest stylizowany, barwny motyl, który swoja symbolika ulotnosci istnienia a zarazem piekna, rozumianego jako harmonia barw i ksztaltu, towarzyszy artystce od poczatku Jej twórczosci. W obrazach malarki niewyobrazalnie kolorowe motyle unosza sie nad miastem z cala jego zagmatwana siatka ulic i domów, z ogromem znaków, bezlistnych drzew niby kikutów minionej swietnosci. Nad tym mrocznym nieco, urbanistycznym pejzazem, unosi sie uwolniona z poczwarki eteryczna istota, stajac sie symbolem zmian. U Barbary Ur te barwne owady sa fantastycznymi nosicielami ludzkich marzen. W grafice wypowiada sie glównie w linorycie, monotypii oraz rzadko – akwaforcie.

W czasie pobytu w Szwecji w latach 1973 -1974 obserwowala mlodziez nalezaca do subkultury punk, wyrózniajaca sie strojem, fryzura, swiatopogladem i wreszcie zachowaniem. Odmienna i interesujaca. Stad zapewne u Ur czeste tej mlodziezy przedstawianie, nie ograniczajace sie li tylko do zewnetrznego wygladu, lecz wyrazajace zagubienie we wspólczesnym swiecie; ukazujace strach, samotnosc, poszukiwanie bliskosci drugiego czlowieka i próby odnajdywania wlasnej drogi. To doswiadczenie autorki bylo tak silne, ze do tematu powracala wielokrotnie, m.in. w pracach z poczatku lat dziewiecdziesiatych, m.in. Czarno-bialy punk I, Smiejacy sie punk, Cierpiacy punk. Tak jakby chciala przedstawic nam obraz czlowieka zagrozonego samym soba. Waznym motywem prac jest takze Ikar – zuchwaly nieposluszenstwem mlodzieniec, który pokonany przez wlasna ambicje staje sie znakiem-przestroga.

Rzezba Barbara Ur zajmuje sie od 1987 r. Jest ona ekspresyjna, zdecydowana i intensywna kolorystycznie, chyba ze nieobrobiony material niesie w sobie wymagane przez artystke kolor i strukture, pozwalajace przekazac Jej intencje. Pozostawia go wtedy nietknietym, rzezbiac tylko niezbedne szczególy by wydobyc forme. Rozpoczela od rzezb duzych – drewnianych i ceramicznych, na których rysuje i maluje, dokleja i modeluje. Zwielokrotnia twarze, deformuje je, dodaje skrzydla. Wycina tez sylwete postaci, ksztaltujacja nastepnie malowanymi grubymi liniami. W latach dziewiecdziesiatych zaczela tworzyc swoiste totemy, rzezby ksztaltem nawiazujace do rytualnych bóstw, bedace odzwierciedleniem pragnien i przypadlosci ludzkich, uosobieniem jakosci zycia czy wreszcie rozliczeniem przeszlosci lub tez unaocznieniem obaw o przyszlosc. Ludzkie totemy Ur maja w sobie dualizm; sa wspólczesne – same dla siebie, indywidualne a jednoczesnie uniwersalne.

Typowy totem to wizualizacja dazen do pogodzenia czlowieka i natury, oraz mistycznych wiezi miedzyludzkich. Jak interpretowac jednak totemowych królów i punków, którzy nie sa personifikacja zwierzecia, rosliny czy przyrodniczego zjawiska? Zwykle to czlonkowie klanu czy plemienia starali sie upodobnic do totemu; Ur upodabnia totemy do ludzi. Jako ze totem jest duchem opiekunczym, ludzkie totemy rzezbiarki personifikuja tozsamosc czlowieka. Jesli totem jest symbolem przynaleznosci, to postaci Ur stawiaja czlowieka ponad wszystko.

Artystka mysli jednak przewrotnie, bo przy calej wielkosci i majestacie czlowiek w jej rzezbach jest niejednokrotnie podobny to zagubionej jednostki, która forma i barwa podkresla swa odmiennosc w grupie. Mimo to Barbara Ur afirmuje czlowieka, uparcie w niego wierzy – w jego wole, indywidualizm czy kreatywnosc. Czlowiek w jej rzezbach uksztaltowany jest na nasze, wspólczesnych, podobienstwo. Te wiare w czlowieka wyraza w jednym z wiodacych tematów swojej twórczosci, którym jest postac króla, z cala jego hieratycznoscia, samotnoscia i wreszcie majestatem. Król jest symbolem czlowieka archetypowego ale i istoty wyzszej – wyraza samoopanowanie i swiadomosc. Na jednej z prac artystki królowie krocza w kierunku slonca – do swiatla. Sa niemal przez nie, czy dzieki niemu przezroczysci; czyzby nierealni?

Podczas wizyty artystki w Hiszpanii w 1990 r. powstal cykl prac malowanych lakierami na tekturach, w których rozmach formy i intensywnosc kolorystyki trafnie oddaja klimat poludnia Europy. Jest to niejako powrót do tematyki cyklu traktujacego o milosci – Ludzi w klatkach, w formie jednak nad wyraz ekspresyjnej, witalnej i mlodzienczej jesli tak mozna zdefiniowac entuzjazm wyrazony forma i barwa.

Od 1995 r. do dzis najchetniej wykorzystuje technike kolazu, tworzac reliefowe obrazy. Wszystko staje sie dla Barbary Ur forma, kolorem lub faktura – puszka, skóra, stuletnia koronka, czy wydziergana przez Matke serwetka. Wszystko w Jej pracach zmienia swe dotychczasowe znaczenie stajac sie fragmentem pejzazu lub istotna czescia zakomponowanej postaci.

Od poczatku swej twórczej drogi wierna jest albo wyrazistej fakturze, albo wrecz kolazowi. Tak jakby juz od poczatku chciala polaczyc malarstwo z rzezba. Kwintesencja tego postrzegania jest cykl czarno-bialych obrazów – plaskorzezb, powstajacy od 1997 r., pt. W slonecznym kregu. Od 2003 r. powstaje natomiast cykl zwany Kolory jesieni, w którym na kartonie nakleja fragmenty skór, maluje i rysuje, uzyskujac nostalgiczny w nastroju pejzaz.

Analizujac twórczosc Barbary Ur, w szczególnosci jej rzezby, nasuwa sie pytanie zasadnicze – czy ogladamy rzezbe czy raczej malarstwo przestrzenne? Jak dalece malarstwo zdominowalo forme? Jak mocno kolor okresla ksztalt i sugeruje nowa jakosc? Wycinane w plaskim fragmencie drewna malowane rzezby staja sie obrazami na desce. Owe rzezboobrazy Ur mozna ogladac z wielu stron jak rzezbe, doszukiwac sie planów jak w obrazie – róznice pomiedzy malarstwem a rzezba sa zatarte lub wrecz zniwelowane. Obraz dla Barbary Ur nie jest dekoracja sciany a rzezba nie ma zdobic przestrzeni. Sa jakoscia same dla siebie, dla odbioru poza czasem i przestrzenia wokól.

Barbara Ur jest zachlanna w tym co robi. Pracuje duzo i szybko. Nie zachwyca sie rzeczywistoscia, bardziej zainteresowana jest przeszloscia i przyszloscia. To co obecnie trwa jest uluda, oceniana wedlug wiedzy z przeszlosci oraz pragnien na przyszlosc. Istota jest wedlug niej, przyszlosc oraz swego rodzaju kod, jakim zostalismy obdarzeni przez uniwersum.
Widocznym zródlem twórczosci Ur jest sztuka prastara, kiedy czlowiek wypowiadal sie za pomoca malowidel i rzezb, by okielznac strach czy zagrozenie. Artystka umiejetnie laczy prymitywizm pierwszych ludzkich realizacji z wiedza o historii sztuki. Od poczatku intryguje Ja konwencja naiwnego realizmu Marca Chagalla, która laczy z ze swoista synteza i ekspresja formy.

W oeuvre twórczyni obecna jest forma trójkata, czasami jako glówny temat pracy, (szczególnie na papierze) a czasami, jak w malowanych rzezbach, w formie ornamentu. Trójkat jest symbolem ognia i wszechobecnego impulsu ku jednosci najwyzszej. Wolna przestrzen w obrazie, wycieta w ksztalt trójkata to takze sposób harmonizowania kompozycji i szukania zarazem niespodziewanych, zaleznych od swiatla i pozaobrazowej przestrzeni, rzeczywistosci. Ponadto, a moze przede wszystkim, odwaznie i bez pokory bawi sie stylistykami, lamie konwencje i mimo, ze juz niemal wszystko w sztuce zostalo “zlamane”, to jednak przed pracami Ur wielokrotnie stajemy zdziwieni. Jest artysta poszukujacym, niespokojnym duchem, który szybko znudzony niedawna technika, stylistyka czy materialem siega po nastepny pomysl czy idee. I tak w dorobku znajdujemy wyrafinowane w kolorze i formie rysunki, które sa zaskakujaco delikatne, forme sugeruja niejako mimochodem i enigmatycznie. Fakturowe, malowane zywicami obrazy czy wspólczesne “krzykliwe” totemy.

Jesli sztuka jest takze stawianiem pytan o jakosc naszego swiata, to skupiona na czlowieku twórczosc Barbary Ur daje swiadectwo dazen a nawet walki o lepsze czlowieczenstwo – o swobode myslenia czy nieograniczona zakazami inwencje. Joseph Beuys uwazal, ze kazdy czlowiek jest artysta. Barbara Ur dodaje, ze ów czlowiek powinien byc wolny – nieograniczony przestrzenia i czasem; wrazliwy – doglebnie odbierajacy rzeczywistosc i pelen szacunku do wszechrzeczy – owej trudno definiowalnej pokory wobec indywidualnosci.

Skupiona na czlowieku sztuka Ur miesci sie w nurcie ekspresjonizmu z deformacja, linearyzmem, abstrakcyjnym kolorytem i stylizacja rezygnujaca z wiernego odtwarzania rzeczywistosci na rzecz spotegowania sily wyrazu. Artystka w rzezbie i malarstwie tworzy swój swiat postaci, które sa desygnatem czlowieka anonimowego, stworzonego przez nia jakby dla dopelnienia wlasnej osobowosci. Wynika to zapewne z filozoficznej niemoznosci satysfakcjonujacego poznania drugiego czlowieka.

Jacy jestesmy w twórczosci Ur? Zastygli w ruchu, okaleczeni, rozdarci i rozcieci, w grupie – wielcy i silni, indywidualnie – mimo pozorów – zagubieni. Jak Zwyciezczyni olimpijska, rzezba wykonana w 1993 r., która jest apoteoza zwyciestwa czlowieka nad soba samym a takze unaocznieniem pustki, wyeksploatowania ponad ludzka miare. Barbara Ur zainteresowana jest kontrastem dwóch swiatów – dobra i zla, starego i nowego, radosci i smutku. Ukazuje ludzi niespójnych wewnetrznie. To teatr, ze wspólczesnym czlowiekiem w roli glównej, któremu Barbara Ur za Leopoldem Staffem, kaze widziec w kolejnym zwatpieniu i negacji tylko etap ciaglego poszukiwania,

ANNA KROPLEWSKA-GAJEWSKA – Katalog wystawy “Barbara Ur – Trzy drogi 1969 – 2006 – Malarstwo, rzezba, grafika, rysunek, instalacje” Muzeum Ziemi Mogilenskiej – MOGILNO – pazdziernik – grudzien 2006.